SIERPIEŃ 2001

Żary to jedyne miasto w Polsce, gdzie można zorganizować taką imprezę - powiedział szef WOŚP Jurek Owsiak.

Gazeta REGIONALNA (nr 21/21): "Żaranie mieszkający w pobliżu lotniska przyzwyczajeni są do niecodziennych gości. W tym roku, jak zawsze przyjaźnie nastawieni do uczestników Przystanku Woodstock, od kilku dni napełniają wodą stare wanny, duże beczki i wystawiają je przed domem. Myć się w nich będą chłopcy, a dziewczęta skorzystają z łazienek. - Do sadzawki ich nie wpuszczę, bo tam mam rybki, ale wanny na pewno napełnię - zapewnia mieszkaniec ulicy Wiśniowej. - Są grzeczni, niczego nie niszczą, a że czasami brudni, to trzeba im dać wody - mówi drugi mieszkaniec z ulicy Ludowej - też jeździłem na koncerty i wiem jak to jest. Jeszcze inni deklarują, że wystawią owoce, pomidory, żony narobią kanapek, smalczyk już stoi w lodówce, ogórki kiszą się w słojach."

Przystanek Woodstock ' 2001 za nami. Zebrał szereg pozytywnych opinii zarówno ze strony organizatorów, jak i Policji, mieszkańców Żar oraz samych uczestników. Generalnie z roku na rok widać coraz większy profesjonalizm organizacyjny.

Samego festiwalu nie sposób opisać. Z pewnością potwierdzi to każdy z uczestników. Dzieje się tak wiele, że można by napisać książkę. Ludzie przyjeżdżają dla klimatu, niekoniecznie dla muzyki. Często na scenie grają zespoły, których nie słychać w radiu i telewizji, a mimo to zabawa pod sceną i na polu namiotowym nie traci na "wartości".

Moja osobista subiektywna pozytywna opinia wynika z doświadczenia i obserwacji - byłem na każdym żarskim Przystanku. Podczas ostatniego sobotniego koncertu 8 godzin spędziłem na kocyku.

ZOBACZ: PODSUMOWANIE PRZYSTANKU '2001...

Więcej informacji o Przystanku Woodstock znajdziecie na stronach: Fundacji WOŚP

<<< WSTECZ