ARTYKUŁY

WOODSTOCK:
DIE TOTEN HOSEN
(29 lipca 2002)

 

Festiwal w Żarach już za cztery dni. Jednym z najbardziej oczekiwanych koncertów z pewnością będzie występ Die Toten Hosen, gwiazdy niemieckiej sceny alternatywnej.

Na początku działalności, prawie 20 lat temu, żaden z członków zespołu nie potrafił na niczym grać. Pierwsze koncerty były szaleństwem - muzycy kłócili się przed wejściem na scenę, żaden z nich nie chciał bowiem śpiewać. W końcu na mikrofon zdecydował się Andreas Frege, nazywany przez fanów i przyjaciół Campino - do dziś jest frontmanem i wokalistą zespołu. To głównie za jego sprawą bezkompromisowe koncerty zespołu przeszły do historii muzyki rockowej - Campino, nie przejmując się śpiewaniem zwrotek, rzucał się w tłum, wspinał po rusztowaniach oświetleniowych, skakał ze sceny. Czasem te skoki kończyły się krwawymi bliznami i połamanymi kośćmi, ale właśnie takiego autentycznego zachowania oczekiwała od muzyków ówczesna, również punkowa publiczność. To właśnie wtedy członkowie zespołu wymyślili motto, które do dziś jest ich hasłem przewodnim: "Gramy tak, jak jeździmy - może nie najlepiej, ale najszybciej, jak to możliwe".

Die Toten Hosen nagrali dotąd 18 płyt. Wydany w roku 1991 album "Learning English" był hołdem dla brytyjskich i amerykańskich pionierów punk rocka - gościnnie pojawiły się na nim takie legendy tej muzyki, jak Johny Thunders, Joey Ramone, czy Jimmy Pursey. Jednak największym sukcesem okazała się wydana w 1996 r. płyta "Opium furs Volk".

Die Toten Hosen grał już prawie na całym świecie. Organizowali także koncerty w miejscach tak niespotykanych, jak szpitale psychiatryczne, klasztory, więzienia i mieszkania fanów. Równocześnie grywali jako support dla The Rolling Stones czy U2. Die Toten Hosen po raz pierwszy pojawił się w Polsce w 1985 i zagrał dwa koncerty. Ich występ poprzedzała toruńska Kobranocka. Po tej trasie polski zespół na stałe wprowadził do swego repertuaru piosenkę Die Toten Hosen "Armee de Verlierer", z polskim tekstem, znaną jako "I nikomu nie wolno się z tego śmiać".

 

MB, ŁUK
Gazeta Wyborcza nr 175. 4083, Zielona Góra, str. 2, 29 lipca 2002

<<< WSTECZ