|
ARTYKUŁY |
WOODSTOCK:
Festiwal w Żarach już za trzy dni. Na wielkiej scenie Hey i Kaśka Nosowska czują się jak w domu. Grali tam rok temu. Zespół Hey powstał w czerwcu 1992 roku w Szczecinie. W skład grupy weszli muzycy znani z zespołów Kolaboranci i Dum Dum. Nazwę wymyślił Piotr Banach, wielki miłośnik kultury Indian Dakota. Skrócił bowiem ich okrzyk wojenny "Hokka - Hey", Hadree, hadree, succomee", co znaczy "krew, przybyliśmy wypić waszą krew". O odrębności i niepowtarzalności zespołu świadczy doskonała wokalistka, ekscentryczna, znana z nienawiści do rodzynków Kasia Nosowska. Prawdziwy debiut i chrzest bojowy przeszli na słynnym festiwalu w Jarocinie, gdzie zdobyli nagrodę za debiut roku oraz wyróżnienie dziennikarzy. Przez 10 następnych lat zagrali ponad 300 koncertów w kraju i za granicą. Dotychczas wydane albumy zespołu Hey sprzedano w ponad 1 mln 200 tys. egzemplarzy.
"Ogarnia
mnie strach, bo wiem. Hey nazywany był polską odpowiedzią na grunge z Seattle. Rok temu Hey zagrał brawurowy koncert na żarskim Przystanku Woodstock. Ostatnio w sklepach pojawił się najnowszy krążek pt. "[sic]". Nową płytę promował singiel "Cisza, ja i czas". Album, mimo że nagrany bez muzycznego kręgosłupa grupy - gitarzysty Piotra Banacha, to ciągle ten sam heyowy klimat. Płyta urzeka tekstami Nosowskiej. Zaskakuje szczerością, poetyckością bez nadmiernego poezjowania i miłością bez miłosnego banału. Nosowska pisze o tym, co wokół: o supemarketach, wściekłych krowach, silikonowych wkładkach, Pokemonach, audiotele.
ŁUK, ARTA |