|
ARTYKUŁY |
CUD NA PRZYSTANKU (2 sierpnia 2002)
Wczoraj wieczorem na lotnisku pod Żarami namioty rozbiło ponad 50 tys. ludzi. Festiwal rusza dziś o godz. 16. Tym razem dojdzie do współpracy Jurka Owsiaka z katolickim Przystankiem Jezus
Po raz ósmy w ogóle, a po raz piąty na polu dawnego lotniska w Żarach, na którym rosną teraz tysiące słoneczników (kwiat słonecznika to symbol festiwalu), zdarzy się cud. Na trzy dni stanie tam ćwierćmilionowe miasto z własnym centrum, głównymi ulicami, kanalizacją, telefonią, kinem, biurem podróży, pralnią, bankomatami, służbą zdrowia, policją i oczywiście gastronomią, która będzie żywić ćwierćmilionowy tłum. No i oczywiście będzie muzyka. "Obywatele" tego miasta będą rekrutować się z najbardziej niepokornej części młodzieży - subkulturowców i ludzi, którzy nie akceptują kultury pop podawanej przez media. Pojadą pociągami na sam południowy kraniec Polski nie do kurortu na miłe wakacje, ale na dwa dni w tłoku, hałasie, pyle, upale. Pomimo ostrej muzyki, lejącego się strumieniami piwa, czupurności wpisanej w ich role - najprawdopodobniej tak jak poprzednio stworzą idealną społeczność, wolną od przestępstw, agresji, narkotyków. Będą słuchali tysiącosobowego Patrolu Pokojowego złożonego z ich rówieśników, których jedynym środkiem nacisku będzie perswazja. Policja po zakończeniu imprezy, tradycyjnie już, nie potrafi ukryć zdumienia. Ten cud ma trzy przyczyny: ekonomiczną, ideologiczną i muzyczną.
Byt
kształtuje świadomość
Wolność
kontra porządek? ręcz przeciwnie: młody człowiek obdarzony zaufaniem w ogromnej większości przypadków dobrze z niego skorzysta i, co więcej, weźmie na siebie część odpowiedzialności za całą imprezę. W ten sposób powstaje system samoograniczania zachowań wewnątrz społeczności. Czym innym jest jednak snucie pięknych teorii, a czym innym wprowadzanie ich w życie. Tu trzeba mieć nerwy ze stali i ogromne wyczucie pedagogiczne.
Muzyka
łagodzi obyczaje? Jednak przede wszystkim musi być dobra, bo gdy publiczność zaczyna się nudzić, to jest to pierwszy krok do kłopotów. Na scenie ciągle musi się coś dziać, muzyka ma skupiać całą uwagę publiczności. Nie ma co prawda punk rocka, ale są ostre zespoły heavymetalowe. Dominuje reggae, ska, blues i folk, czyli gatunki prawie nieobecne w mediach. Dlatego festiwal jest najważniejszą promocją nowych gwiazd rocka w Polsce. Dobry występ zupełnie nieznanego zespołu dla kilkusettysięcznej publiczności może byc początkiem wielkiej kariery. I wreszcie gwiazdy. W tym roku będą to m.in. Hey, T.Love, postpunkowy niemiecki zespół Die Toten Hosen, Sweet Noise, Pidżama Porno i Raz Dwa Trzy, ale nie zdziwię się, jeśli publiczność porwą mniej znane zespoły, takie jak De Press, Kangaroz czy Hunter. Paradoks polega na tym, że Owsiak wcale nie kokietuje wielkich gwiazd. On ma swoje. To wielkie gwiazdy chcą u niego występować.
Robert
Leszczyński
|