ARTYKUŁY

INNY PRZYSTANEK WOODSTOCK  (2 sierpnia 2002)

 

Regionalna: Ósmy Przystanek Woodstock. Inny, lepszy, gorszy...

Jurek Owsiak: Zupełnie inny. Na polu namiotowym już we wtorek było około tysiąc osób. Zupełnie inna scena, lepsze zaplecze. Myślę, że jest to już profesjonalizm i nie możemy mieć żadnych kompleksów. Dążymy do tego, by impreza mogła być jedną z lepszych na świecie i mamy takie szanse. Przyjeżdżają do nas ludzie ze "świata". Przykładem tutaj jest Die Toten Hosen, który po zobaczeniu w internecie czym jest Przystanek, zrezygnował nawet z pokrycia przez Fundację kosztów podróży, płacą wszystko za siebie. Ograniczyli się jedynie do złożenia zamówienia: szampan francuski lub niemiecki, mleko sojowe, 200 butelek piwa i jak jest dobre może być miejscowe. Zażyczyli sobie również 50 ręczników. Dostaną, a na każdym jest wyhaftowane - Die Toten Hosen, Przystanek Woodstock.

 

Co może martwić?

Na przykład to, że we wtorek złapaliśmy czterech mieszkańców Żar, dealerów narkotyków. Pocieszające jest jednak to, że o handlu narkotykami zawiadomili nas sami uczestnicy Przystanku. Najpierw zatrzymał ich Pokojowy Patrol, potem przyjechała szybko policja i zwinęła gostków. Mamy także problem z handlem pokątnym, tam naprzeciwko drogi. Okazało się, że wójt gminy dał zgodę i tyle. Gdzie rozsądek? Ludzie, żeby kupić piwo będą musieli przejść najbardziej ruchliwą w tych dniach drogę w mieście. Liczę na to, że wojewoda lubuski, z uwagi na bezpieczeństwo, natychmiastową decyzją zakaże handlu po drugiej stronie ulicy.

 

Wróćmy może do przyjemniejszych rzeczy...

Na Przystanku zagra 28 zespołów wybranych spośród 450 zgłoszeń. Zagra również 100-osobowa orkiestra z Filharmonii Wrocławskiej. Jeżeli wymieniamy liczby to jedną z przyjemniejszych jest długość rury, która stoi w Grabiku i spełnia rolę wielkiego prysznica, pod którym chłodzą się wysiadający z pociągu. Inne liczby: 1070 osób Pokojowego Patrolu, nagłośnienie 100 tys. W na stronę, trzy telebimy, trzy sceny. Po raz pierwszy scena Przystanku Jezus, scena folkowa, wioska policyjna. W tym roku pokojowa wioska Kryszny chce dać jeszcze więcej jedzenia i więcej koncertów z udziałem zespołów zagranicznych. Jest bungee, proca dla ludzi, którzy zechcą wystrzelić w niebo, ściana wspinaczkowa zorganizowana przez ludzi, którzy szkolili nasz Patrol. Na scenie, na wysokościach pracowali ludzie z Patrolu. Można sprzedać puszki po piwie i pety... jeszcze inne liczby - 350 toalet, dwieście pięćdziesiąt kranów, dwa wielkie prysznice, 28 obiektów gastronomicznych, dużych i tyle samo mniejszych stoisk z różnymi gadżetami...

 

Jeszcze jedna ważna liczba. Ilość uczestników?

Mamy zgodę na 100 tys. ludzi pod sceną, a przyjedzie chyba tyle samo, co w tamtym roku. Jesteśmy przygotowani na każdą ilość. Dzisiaj gramy do trzeciej nad ranem. Zapraszamy wszystkich mieszkańców Żar. Prosimy tylko o zostawienie samochodów w domu. Jest ciasno i tłoczno. Zróbcie sobie spacer. Będzie wszystkim łatwiej i piwa będzie się można napić...

 

Czy kończąc Przystanek w tym roku powiesz: Do zobaczenia za rok?

Powiem - do zobaczenia za rok - bo już dzisiaj namawiamy burmistrza, by w jego programie wyborczym Przystanek Woodstock znalazł się jako impreza cykliczna. W przyszłym roku też możemy zrobić koncert. Fundację kosztuje on 1.300 tys. zł (o jeszcze jedna liczba), a pozostałe 400 tysięcy mamy od sponsorów. W tym roku pomógł nam także Kronopol. Przy tych środkach nie zrobimy już nic więcej. Nie ukrywam, że nie chcielibyśmy płacić za wodę, czy enegrię. Zaoszczędzone pieniądze moglibyśmy przeznaczyć na sprowadzenie światowej gwiazdy, bo festiwal jest do tego stworzony.

 

Czy Żary jako miasto wykorzystuje szansę, że właśnie tutaj jest Przystanek Woodstock?

Macie tę chwilę, pięć minut kiedy wszyscy o was mówią. Czy wykorzystujecie tę szansę? Uważam, że nie do końca. W innych miastach festiwalowych na całym świecie już przy wjeździe do miasta, nie tylko w czasie trwania imprezy, jest informacja o festiwalu. Stoi na przykład olbrzymi człowiek z gitarą, lub coś w tym stylu. Tworzy się szkoły. Trzeba wykorzystać koloryt tej imprezy. W ciągu roku nic w Żarach nie przypomina o Przystanku Woodstock.

 

Jak to nic? A twoje podziękowania, które wiszą na ścianach pewnych gabinetów. Tworzą już nawet kolekcje...

No tak, ale do gabinetów mało kto chodzi...

 

Rozmawiała Danuta Ruszkiewicz
Gazeta Regionalna, nr 30 (70), tygodnik, str. 11-12, 2 sierpnia 2002

<<< WSTECZ