ARTYKUŁY

BURDY NA PRZYSTANKU WOODSTOCK  (6 sierpnia 2002)

 

O tym, że podczas nocnego koncertu na odbywającym się w Żarach w Lubuskiem festiwalu Przystanek Woodstock, organizowanym przez Jerzego Owsiaka, doszło do bójki, a dwudziestoletni mężczyzna ugodzony nożem trafił do szpitala, mówiono w publicznych mediach dużo. Jednocześnie starano się wybielić organizatorów spotkania, mówiąc, że równie łatwo zostać napadniętym przed własnym domem. Sam Owsiak przekonywał, że to pojedynczy przypadek, który został rozdmuchany i wykorzystany przez przeciwników jego imprezy.

 

Tymczasem, jak się dowiedzieliśmy, nie był to jedyny przypadek bójki z użyciem noża, do jakiego doszło w związku z organizowanym przez Owsiaka Przystankiem Woodstock. Już w przeddzień oficjalnego otwarcia imprezy nieomal doszło do tragedii na trasie z Warszawy do Żar w specjalnym "woodstockowym" pociągu wiozącym młodzież do Żar. W pobliżu Krotoszyna w tymże pociągu doszło do ostrej scysji słownej pomiędzy zwolennikami Owsiaka z różnych miast. Dysputa przerodziła się w bójkę. Jeden z młodych ludzi wyciągnął nóż i ugodził nim drugiego mężczyznę. W Krotoszynie pociąg został zatrzymany przez policję, która ujęła "nożownika". O tym przypadku jednak media milczą. Podobnie jak o tym, iż z tego samego specjalnego pociągu, tuż za Ostrowem Wielkopolskim, na skutek bójki z jednego z wagonów rozpędzonego pociągu wypadło dwóch nastolatków. Poza ogólnymi potłuczeniami nie doznali na szczęście poważniejszych obrażeń, jednak i w tym przypadku niezbędna była pomoc lekarska.

 

Wojciech Wybranowski
Nasz Dziennik, nr 182 (1375), 6 sierpnia 2002

<<< WSTECZ