ARTYKUŁY

WOODSTOCK PODSUMOWANY  (9 sierpnia 2002)

 

Może liczba podawana przez policję rozsądzi spór o to, ile osób uczestniczyło w Przystanku Woodstock. Policja szacuje, że było około 300 tysięcy ludzi. Nad bezpieczeństwem w mieście czuwało 859 policjantów z województwa lubuskiego, w tym policjanci ze szkoły policyjnej w Pile i 360 z powiatu żarskiego. Policja przeprowadziła 197 interwencji, wylegitymowano 451 osób, pouczono - 383. Mandatami ukarano 48 osób na kwotę 5.340 zł. Dwadzieścia dwa wnioski skierowano do sądu. Zatrzymano 3 poszukiwanych, 29 osób zatrzymano na gorącym uczynku za czyny przestępcze, w tym kradzieże i handel wódką oraz ujawniono jeden przypadek handlu narkotykami, 14 osób osadzono w policyjnej izbie zatrzymań. Dziewięciu osobom zabrano dowód rejestracyjny i siedmiu prawo jazdy. Zatrzymano 24 nietrzeźwych kierowców. Były cztery kolizje drogowe, ujawniono jeden pojazd kradziony. Tylko jednego nieletniego doprowadzono do miejsca zamieszkania. Policja, zdaniem rzecznika KPP w Żarach Zenona Niżyńskiego, bardzo pozytywnie ocenia przebieg imprezy. Na duże uznanie zasługuje współpraca z organizatorami Przystanku, a w szczególności z Pokojowym Patrolem.

Kierownik medyczny NZOZ "Pogotowie Żarskie" Hubert Żurek również uważa, że był to bezpieczny Przystanek, pomimo, że plastrów i bandaży zużyto sporo. Stanowisko, za które odpowiadało pogotowie zajmowało się urazami. Udzielono 350 porad, w tym były rany cięte, otarcia, pęcherze, zwichnięcia i podejrzenia o złamanie. W niektórych przypadkach trzeba było wykonać zdjęcie RTG. Jeden przypadek wymagał interwencji chirurgicznej, była to rana cięta w okolicy lędźwiowej zadana nożem. Niektórzy pacjenci po kilku godzinach odpoczynku i kroplówce opuszczali namioty medyczne dołączając do uczestników imprezy. Były też zasłabnięcia, głównie z powodu nadmiernego spożycia piwa lub innych środków. Porad medycznych udzielali również lekarze ze 105. szpitala wojskowego i PCK. Służba medyczna miała do dyspozycji dwie karetki i trzy namioty, tak zwane szpitale polowe.

Burmistrz Żar twierdzi, że przez cały czas trwania imprezy był podenerwowany, gdyż czuł na sobie odpowiedzialność za mieszkańców i miasto. Cieszy się, że wszystko odbyło się spokojnie, ale cieszy się również, że jest już po imprezie. Miasto wydało z budżetu gminy 20 tys. zł, głównie na paliwo do samochodów policyjnych, na posiłki dla policjantów, którzy pełnili służbę w godzinach nadliczbowych, a także część pieniędzy została przeznaczona na sprzątanie miasta.

Teraz możemy oglądać relacje z Woodstocku w TV. Szkoda tylko, że w żadnym miejscu na scenie nie zaistniał napis - Żary.

 

mat
Gazeta Regionalna, nr 31 (71), str. 4, 9 sierpnia 2002

<<< WSTECZ